Jakich psychoterapeutów najlepiej UNIKAĆ?
Poszukiwanie dobrego psychoterapeuty może być trudnym zadaniem. Gdy nie znamy nikogo godnego zaufania, szukamy w internecie, na social mediach. Przygotowałam więc krotką listę, jakich psychoterapeutów na pewno unikać:
1) Psychoterapeuta, który w social mediach opowiada o swoich pacjentach. Jest to najbardziej nieetyczne zachowanie, które służy wyłącznie podbiciu ego takiego terapeuty, stworzeniu zasięgów, bo wiadomo, że „smaczki” z gabinetu sprzedają się najlepiej. Od czasu do czasu SM podpowiadają mi różne takie wypowiedzi i poziom sprzedawanej intymności z życia pacjentow jest porażający. Jeśli ktoś tego słucha, albo słucha tego osoba bliska pacjentowi – może rozpoznać w tej opowieści siebie. To NIEDOPUSZCZALNE. Czasem psychoterapeuci tłumaczą w komentarzach, że otrzymali zgodę na użycie ich historii. Nie do końca się z tym zgadzam. Po pierwsze, relacja pacjent-terapeuta jest nierówna i bardzo możliwe, że pacjent ulega jakiejś presji, lub ze strachu przed porzuceniem, zgadza się na użycie jego własnej historii. Czasem jego strategią w życiu jest zadowalanie innych, co terapeutka-zamiast pracować nad tym- wykorzystuje. A czasem po prostu ma problem z asertywnością i nadal jest to nieetyczne zachowanie terapeuty, że wykorzystuje ten problem dla budowania własnych zasięgów. Bo zasięgi od tego rosną. To są historie, które każdy chce usłyszeć. Rośnie też narcystyczne ego terapeuty i to jest problem, który wynika z jego własnej psychopatologii, nad którym terapeuta powinien sam pracować.
To do nas, osób pomagających, należy odpowiedzialność za utrzymanie w tajemnicy wszystkiego, co wydarza się w gabinecie terapeutycznym i do nas należy chronienie pacjenta przed nadużyciem. A sprzedawanie jego historii, nawet pozornie za jego zgodą, jest nadużyciem.
2) Psychoterapeuta, który promuje „własną autorską metodę terapii”.
Psychoterapia jest nauką, opartą na badaniach, łącznie z neuroobrazowaniem mózgu. Nie ma tu pola na własne autorskie działania, bo zazwyczaj proponują je osoby, które…nie są psychoterapeutami, a jedynie ukończyły pojedyncze kilkudniowe kursy, najchętniej zagraniczne, aby nikt nie mógł sprawdzić ich jakości. „Autorska metoda” najczęściej wywodzi się z niezaspokojonych potrzeb samego terapeuty, czyli jego własnej psychopatologii. Mówienie „u mnie działa” jest tak…niepsychologiczne, bo każdy z nas, psychologów wie, że od sprawdzenia czy dana metoda działa są badania naukowe. I można je przeprowadzić, ale pod okiem osoby z wyższym stopniem naukowym i w oparciu o wyśrubowane standardy, co często przekłada się na kosztowność tych badań i czasochłonność.
3) Terapeuta, który w swojej ofercie proponuje tzw. Ustawienia Hellingerowskie. To metoda, która nie jest uznana przez żadne towarzystwo terapeutyczne, a wręcz każde z nich przestrzega przed nią. Na stronach PTP czy innych towarzystw (np nurtu terapii rodzin) można dokładnie poczytać, czym są Ustawienia Hellingerowskie. Terapeuci, którzy oferują takie ustawienia zazwyczaj nie są psychoterapeutami, a uprawiają jedynie parapsychologię.
Magdalena Szuława,
Psycholog, psychoterapeuta.